Przeskocz do treści

Mirosław Boruta Krakowski

Elementem wyróżniającym politykę Prezydenta Lecha Kaczyńskiego było podniesienie rangi problematyki obejmującej zagadnienia dotyczące Polaków żyjących poza krajem, do grupy spraw najważniejszych...

Projekt Polska rozpoczęty w 966 roku nie skończył się po 1050 latach. Trwa, jak dotychczas trwał przez trzydzieści dwa poprzedzające nas pokolenia. Ba, będzie trwał z tej prostej przyczyny, że chcą tego Polacy i przewodzące im polskie elity. Spójność grupy narodowej, wspólnoty polskiej skupionej w Kraju i zagranicą zależna jest od jej siły trwania i zwyciężania zarówno na płaszczyźnie prowadzonej polityki historycznej, jak i przedstawianego tam modelu postępowania, chęci przeprowadzenia zmiany mentalnej, zmiany postaw. Tutaj rola odpowiedniej instytucji jest najważniejsza, szczególnie jeśli propaguje wzorce pozytywne, umacnia wzór, kanon kultury polskiej.

Przykładem takiego instytucjonalnego sukcesu w porządkowaniu polskich spraw jest Instytut Pamięci Narodowej. Gdy w czerwcu 2015 roku Instytut obchodził swe 15-lecie, jego ówczesny prezes, dr Łukasz Kamiński stwierdził: "Misja, którą nam parlament powierzył, jest misją bardzo zaszczytną. Jest związana z ochroną, ale także z odbudową naszej wspólnej pamięci, pamięci narodowej, która jest jednym z najważniejszych źródeł polskiej tożsamości" a odnosząc się do misji podkreślał, że "najważniejsze zawsze pozostanie odkrywanie prawdy o przeszłości, odbudowa poczucia sprawiedliwości, przywracanie godności ofiarom systemów totalitarnych". A czym jest dzisiaj - wielkim archiwum XX-wiecznej historii Polski, placówką badawczą i centrum edukacyjnym... Czyli, że można.

Po tym budującym przykładzie wróćmy do meritum, rozpocznijmy proces konsolidacji środowisk propaństwowych, propolskich: politycznych, kościelnych, związkowych, medialnych, stowarzyszeń wszelkiego rodzaju, organizacji weteranów wojen i przesiedleń wokół powstania Ministerstwa Polaków Zagranicą.

Otuliną kulturową dla tego dzieła powinien być przede wszystkim język, język polski. Język a kultura czy też język a widzenie, odbiór i interpretacja świata to kompleks zagadnień rozważanych już od wielu dziesięcioleci. Język natomiast jako najważniejsza część, część centralna lub też rdzeń, fundament wielu kultur ludzkich, to także zagadnienie dobrze znane. Wystarczy przypomnieć, że Organizacja Narodów Zjednoczonych (a tak naprawdę państw przecież a nie narodów) liczy sobie jedynie 193 członków a języków jest w świecie od 6 do 7 tysięcy… Wśród nich, dla około 44–48 milionów ludzi (mieszkańców Polski i Polaków zamieszkałych za granicą Rzeczypospolitej) pierwszy, najważniejszy i najbardziej znany jest język polski. Język w którym ludzie Ci, w przeważającej mierze Polacy, zostali wychowani, w którym widać ich świat domowy, świat zewnętrzny, ten bliski, ale także świat zewnętrzny, ten daleki i najdalszy.

Język to jednak nie tylko jak się mówi (określa) ale czy w ogóle się mówi: o atrakcyjnej tolerancyjnej, wielokulturowej I Rzeczpospolitej; o Polakach, którzy żyją na tamtych terenach (Polskich Kresach) do dzisiaj i tak bardzo chcą być Polakami, o dwóch polskich miastach, centrach polskości – Lwowie i Wilnie; o odrodzonej po wielkiej wojnie światowej II Rzeczpospolitej Polskiej z Jej programem państwa przemysłowego, Polaków dumnych i światłych, wykształconych patriotów; o fundamentalnej roli Kościoła Rzymskokatolickiego w dziejach Polski, o tym filarze Jej trwania, o naukach i przesłaniu Świętego Jana Pawła II; o tym gdzie są dzisiaj polskie elity zdolne podjąć wyzwanie pedagogiki dumy i na niej wychować polską młodzież, a przy okazji obnażyć ideologię pedagogiki wstydu? O tym gdzie jest Państwo Polskie?

Patriotyzm oznacza umiłowanie tego, co ojczyste: umiłowanie historii, tradycji, języka czy samego krajobrazu ojczystego. Jest to miłość, która obejmuje również dzieła rodaków i owoce ich geniuszu. Próbą dla tego umiłowania staje się każde zagrożenie dobra, jakim jest ojczyzna. Nasze dzieje uczą, że Polacy byli zawsze zdolni do wielkich ofiar dla zachowania tego dobra albo też dla jego odzyskania. Świadczą o tym tak liczne mogiły żołnierzy, którzy walczyli za Polskę na różnych frontach świata. Są one rozsiane na ziemi ojczystej oraz poza jej granicami. Wydaje mi się jednak, że jest to doświadczenie każdego kraju i każdego narodu w Europie i na świecie” (Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci, Kraków 2005, s. 71-72). To Święty Jan Paweł II.

Polskość z kolei, u Samuela Bogumiła Lindego jeszcze jako polszczyzna, to „zbiór tego wszystkiego, co się polskim zwać może: język, obyczaj, strój, sposób jaki budowania, jedzenie polskie”.

A ludzki komponent, zapytam jako socjolog… Kto tę polskość, tę polszczyznę poniesie – oczywiście Polacy! Według ostatniego spisu ludności z 2002 roku mieszka w Polsce (bądź jest jej obywatelami, mieszkając za granicą) 38.230.000 osób, z czego blisko 37 milionów deklaruje się jako Polacy. Nieco więcej trudności nastręcza ustalenie ilości Polaków żyjących poza granicami państwa polskiego. Tutaj szacunki będą się wahać, od kilkunastu milionów do 22 milionów osób. A więc razem blisko 60 milionów osób. To nasz potencjał narodowy na dzisiaj, to ludzie, którzy mogą przynależeć do narodu polskiego, którzy mogą swoją polskość manifestować, dawać jej dowody, ale… czy będą?

Dlaczego jednak chcę pisać o 22 milionach Polaków i osób polskiego pochodzenia żyjących za granicą? Bo to jest nasz narodowy skarb, narodowy „świat, który nie może zaginąć”. A wśród składników, elementów tego skarbu są jeszcze najpiękniejsze perełki to „emigracja polityczna, ten odłam polskiego wychodźstwa, który interesuje się wewnętrznymi relacjami społeczno-politycznymi w kraju oraz relacjami Polski z zagranicą i czynnie – poprzez publikacje oraz akcje polityczne skierowane do wewnątrz i na zewnątrz Polski – pracuje dla dobra wspólnego żyjących tam Polaków. Tym samym emigracja polityczna umacnia także siebie jako potencjalnych mieszkańców Polski w przyszłości” (to moja definicja, pochodząca z recenzji tomu „Polska emigracja polityczna 1939-1990. Stan badań”, IPN, Warszawa 2016). Podkreślam więc tutaj nie tyle powody emigracji, ile jej stopień zaangażowania w sprawy Polski i dla sprawy polskiej.

Odwołam się teraz do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i jej artykułu 6, gdzie w punkcie 2 czytamy: „Rzeczpospolita Polska udziela pomocy Polakom zamieszkałym za granicą w zachowaniu ich związków z narodowym dziedzictwem kulturalnym” i po raz kolejny zaznaczę, że postulatem zasadniczym moich uwag jest podniesienie rangi problemu Polaków za granicą (il. za Wikipedią) na szczeblu instytucjonalnym. Najwyższy bowiem priorytet problematyka wychodźstwa zyskuje w państwach, które utworzyły w tym celu specjalne ministerstwa, przykładami są tu Armenia, Gruzja, Izrael, Indie i Serbia.

Nie warto rozbijać tej polityki, tych działań wobec Polaków i osób polskiego pochodzenia za granicą na wiele podmiotów - opracowania mówią, że jest ich przynajmniej kilkadziesiąt. Przecież rozmywanie odpowiedzialności kończy się zwykle małą efektywnością działań. A więc wprost przeciwnie, należy scalić, skoordynować te wysiłki, zrobić wreszcie coś porządnie, choćby właśnie utworzyć Ministerstwo Polaków Zagranicą – to się tym 22 milionom ludzi od Polski, ich Ojczyzny należy. Wiem, że instytucje nie są panaceum na wszystko, ale opowiadam się stanowczo za utworzeniem Ministerstwa Polaków Zagranicą.

Co powinniśmy zrobić? Na co położyć największy nacisk?

• na pomoc w zachowaniu polskich kodów kulturowych wśród żyjących, przyznających się do polskości, poprzez deklarację narodowościową w spisach ludności innych krajów,

• na pomoc w postaci polskich szkół, podręczników, filmów, pomoc księżom szerzącym polskość poprzez kościoły, parafie i punkty katechetyczne, tutaj w grę wchodzi także pomoc prawna w uzyskaniu statusu mniejszości narodowej w krajach, gdzie Polacy takowego nie mają. Najbardziej jaskrawym przykładem dyskryminacji tego typu jest, oczywiście, państwo niemieckie,

• na pomoc w zachowaniu polskich pamiątek narodowych, budynków, miejsc pamięci, pomników, cmentarzy. Niekiedy także pomoc w ich odzyskiwaniu,

• wreszcie, dla tych którzy chcą zamieszkać w Polsce wszechstronna pomoc w repatriacji i aklimatyzacji w Kraju. Dotychczasowe doświadczenia w tym względzie są niestety bardzo przygnębiające. Na kanwie dziejących się właśnie wydarzeń trzeba dopowiedzieć, że przyjmowanie kulturowo odmiennych imigrantów kosztem Polaków chcących się repatriować do Ojczyzny należy stanowczo wykluczyć. Zachowanie właściwej kolejności rzeczy powinno być wspólnych zadaniem nas wszystkich.

A co przykładowo oznacza termin „nas wszystkich”? Choćby to, że jakakolwiek opowieść o Polakach żyjących na Kresach to jednoznaczne opowiedzenie się po ich stronie. W „ogólnoeuropejskim sporze o imigrantów-uchodźców” konieczna jest choćby i propozycja, by polski kościół ogłosił, że każda parafia przyjmie jedną polską rodzinę z Kazachstanu albo z Ukrainy. Taki apel to byłoby coś. Podobnie jest z tzw. trzecimi konsulami „polonijnymi” w polskich placówkach dyplomatycznych, „Wspólnotą Polską”, czy Telewizją Polonia. To dla mnie jest właśnie „nas wszystkich”.
I jeszcze jedno zastrzeżenie - weterani walk o wolność Polski, tak w Kraju (w granicach sprzed 1939 roku), jak i na obczyźnie, weterani walk o wolność Waszą i Naszą powinni mieć tutaj absolutne pierwszeństwo.

Odpowiedniej rangi instytucja wraz z jej statutem, zebranie rozproszonej po różnych organizacjach, stowarzyszeniach i gremiach problematyki a przede wszystkim wyznaczenia podmiotu odpowiedzialnego zdaje się być najlepszym pomysłem na wyjątkowe czasy. Trzeba zaproponować dzisiaj dużo więcej niż dotychczas.

Kilka rozwiązań szczegółowych:

w każdej polskiej placówce dyplomatycznej: ambasadzie czy konsulacie powinien zostać utworzony Zespół Polaków Zagranicą (ZPZ), działający pod kierunkiem konsula do spraw Polaków Zagranicą albo przynajmniej urząd attaché Polaków Zagranicą (APZ), na podobieństwo ataszatów ekonomicznego, morskiego czy prasowego.

W jego gestii będą leżały sprawy języka i kultury polskiej zarówno wśród tamtejszych obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, jak i osób posiadających obywatelstwa wielokrotne, w tym polskie, a także osób bez obywatelstwa polskiego, którzy przyznają się do więzi z polskością, chcą ją na wszelkie sposoby kultywować, przy niej trwać i ją rozwijać.

Placówki o randze Zespołów i Ataszatów gromadzić będą dokumentację historyczną, jak i dokumentację dotyczącą wydarzeń aktualnych a przede wszystkim położą nacisk na powszechnie dostępną naukę języka polskiego jako wartości centralnej dla kultury polskiej, choćby poprzez Instytuty Mikołaja Reya.

Jeszcze raz nawiążę tutaj do konieczności rozpowszechnienia polszczyzny w świecie, nasycenia wszystkich państw i kontynentów placówkami nauczania języka polskiego, szczególnie tam, gdzie wciąż jeszcze są Polacy, często nie mówiący już po polsku wcale lub prawie wcale. Ma to również kolosalne znaczenia przy planowanych akcjach repatriacyjnych, na które od ponad osiemdziesięciu pięciu lat czekają Polacy choćby w Kazachstanie i innych państwach przymusowego, będącego pokłosiem zsyłek, polskiego osadnictwa. Choć przecież nie tylko tam.

Wracam teraz w podwoje Ministerstwa: osoby pracujące w Zespole lub Ataszacie będą przedstawicielami Ministerstwa Polaków Zagranicą (MPZ) wykształconymi w prowadzonej przez to Ministerstwo szkole dyplomatów o zgodnym z Konstytucją RP profilu. Podstawowe założenia ideowe tego kształcenia będą zgodne z przyjętymi zasadami umacniania niepodległości i suwerenności państwa polskiego poprzez rozwijanie i propagowanie kultury polskiej poza granicami Rzeczypospolitej.

Prowadzenie tej polityki musi być związane z wartością, jaką jest Polska, obecna zarówno w silnym państwie, jak i dumnym Narodzie. Podobnie Polacy za granicą muszą czuć więź z Ojczyzną i wsparcie płynące z Kraju. Przede wszystkim – wspomniani już wyżej - ci najsłabsi, szczególnie rodziny polskie marzące o przyjeździe do Polski. Jeśli uda się nam im pomóc, musimy mieć także ofertę dla tych, którzy jako Polacy chcą pozostać poza granicami Rzeczypospolitej, i obie te decyzje należy uszanować. Szczególną bowiem troską MPZ musi objąć skupiska polskie w pobliżu granic Rzeczypospolitej. Polacy na Białorusi, w Czechach, Litwie, Łotwie, Niemczech, Rosji, Słowacji i Ukrainie to priorytet dla wysiłków każdego polityka polskiego w utrzymywaniu ich więzi z Polską oraz polską kulturą i językiem. Są to bardzo często osoby, których przywiązanie do polskości i religii, patriotyzm i zaangażowanie na rzecz Ojczyzny przetrwały najcięższe próby.

I w tym widzę ogromną rolę, jaką może Ministerstwo Polaków Zagranicą odegrać.

* Autor jest doktorem nauk humanistycznych w zakresie socjologii, autorem kilkudziesięciu publikacji naukowych o Polakach w świecie. W latach 1984-1999 pracował w Instytucie Badań Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Co jeszcze chcą oddać zagranicy?
Oddadzą naszą politykę zagraniczną, kierowanie podatkami i prawodawstwem. Marzy im się osobna armia i centralnie (z Niemiec) sterowane państwo federalne. Czemu nie widzą dla nas żadnej szansy? Czy upatrują swoje szanse w upadku polskiej państwowości? Póki co możemy się tylko domyślać i obserwować owoce ich działań, a te zobaczcie Państwo sami jakie są...
https://youtu.be/1xFclJhp5Qs

Od czasu, kiedy zaproponowano traktat, nową "Konstytucję Europejską", ona została odrzucona w referendum, zarówno we Francji, jak i w Holandii, to i tak wizja z tego traktatu jest, proszę Państwa, wprowadzana. Dlatego, że na przykład prawem kaduka nie ma tego absolutnie w traktatach, to tylko za pomocą orzecznictwa właśnie wspomnianego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznaje się, że rzekomo... Prawo europejskie jest nad prawem krajowym. Mimo, że nie ma ani słowa takiego w traktatach. I to jest też podstawowa różnica, tak sądzę przynajmniej, pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i tym, co oni proponują:
https://www.youtube.com/shorts/68aq0TQTxV8

Porównując, próbując porównać tą wizję, zmierzyć się intelektualnie z tą atrakcyjną wizją tego, że będzie jedno państwo europejskie w przyszłości, to rzeczywiście jest tak, jak wspomnieli tutaj moi przedmówcy, tak uważam, że w Stanach Zjednoczonych jednak ta demokracja jest... Widoczna, daleko posunięta, zagwarantowana nie tylko na poziomie federalnym, ale również na poziomie poszczególnych stanów. No i pytanie, czy w tym konstrukcie, który oni proponują i który widzimy w traktatach, to czy to dalej będzie rzeczywiście demokracja
https://www.youtube.com/shorts/86OeN4NZO90

Kohut to nie Polak?
https://www.youtube.com/shorts/oNms2LWItUo

Jak uciszyć zwolenniczki Zielonego Ładu?
Patryk Jaki (fot. wpolityce.pl) w debacie o polityce klimatycznej na Kanale Zero z Robertem Mazurkiem. Wyśmianie klimatycznych bredni oraz szybkie wyjaśnienie faktów:
https://youtu.be/5U3B7sz_RhY

To wydarzyło się w Szwecji - nie dopuśćmy do tego w Polsce!
Ostatnie wydarzenie ze Szwecji jasno obrazuje jakie zagrożenie szykuje nam obecny rząd w Polsce. Nie możemy być obojętni na tę sytuację i pozwolić żeby miała miejsce w naszym spokojnym kraju. Szwecja kiedyś była rajem społecznym z poukładaną gospodarką - jej obecny obraz to dramatyczna mozaika chaosu i niebezpieczeństwa:
https://youtu.be/VmAorxgS1BQ

I jeszcze wypowiedzi na forum Parlamentu Europejskiego o imigrantach:

Przyjęli pakt migracyjny. Ile to nas będzie kosztowało? Po co to przyjęli? Przecież to zamieni najbezpieczniejsze państwo w Europie - Polskę w prawdziwy koszmar. A przeforsowała to EPP, partia do której należy Platforma Obywatelska i PSL: https://www.youtube.com/shorts/Hrjir3NFWqU

Oni tylko mogą - nic nie muszą, to na nas nakłada się przymusy wobec nich, Dokąd to prowadzi społeczeństwa Unii Europejskiej? Nie głosujcie na centro-lewicę, głosujcie na tradycyjną Europe, my cofniemy te dokumenty i Zielony Ład: https://www.youtube.com/shorts/EkBmfgLES-k

Dla przypomnienia, skąd tak naprawdę wziął się problem? Nagranie archiwalne pod rozwagę oglądających:
https://www.youtube.com/shorts/n98FyA-3ZsA

Dorota Suder

Blisko wodospadu
Rozkwitły oleandry
By jego łzy
Nasyciły je same
Pozostawiając na płatkach
Zgubione paciorki
Lecz i one, jego życie
Czyniły milszym
Gdyż kolibry, je pokochały
A ujrzawszy warkocz wody
Opleciony wiankiem kwiatów
Jak brożka- doczepiły się skrzydłami
W przyrodzie, wszystko ma swój czas i miejsce
Jedno piękno, dorównuje drugiemu
Tworząc mozaikę
Rozświetloną sercem Gai...

5 kwietnia 2024 roku na pl. Jana Matejki w Krakowie odbył się wiec przedwyborczy, w którym wzięli udział m.in. członkowie i sympatycy Suwerennej Polski z posłem, doktorem Patrykiem Jakim i pełnomocnikiem partii w Krakowie p. doktorem Mirosławem Borutą Krakowskim na czele. Relacja TV p. Stefan Budziaszek:

zmartwychwstaltrzeciegodniaPrzypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem... Chyba żebyście uwierzyli na próżno. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi. Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną. Tak więc czy to ja, czy inni, tak nauczamy i tak wyście uwierzyli (Pierwszy List Świętego Pawła Apostoła do Koryntian 15, 1-11).

Wspaniałych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego,
niech Chrystus błogosławi Nas Wszystkich.
Raduj się Świecie, raduj się Polsko. 

Pozdrawiam najpiękniej, Mirosław Boruta Krakowski

Dorota Suder

Ptaki czują, kiedy Wiosna tuż tuż...
Wtedy radośniej śpiewają
A ich trele, słychać w jej włosach
W pelerynie, szum łąk i lasów
Powabną suknię
Zdobią srebrzyste krople rosy
W których przeglądają się kwiaty
Po czym, pną się, po złocistej antresoli słońca
By udrapowanym, z płatków kapeluszem
Pokłonić się niebu...
Że i tym razem
Emisariuszka piękna
Upiększyła świat
Dłonią Stwórcy...

Tomasz Orłowski

W atmosferze duchowej zadumy i modlitwy, w Kalwarii Zebrzydowskiej odbyło się Misterium Męki Pańskiej, które zgromadziło niezliczone tłumy. Zauważalny był wzrost liczby pielgrzymów w porównaniu z latami ubiegłymi. Arcybiskup Marek Jędraszewski, w trakcie wydarzenia, wygłosił przesłanie, podkreślając potrzebę ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Arcybiskup zaznaczył, że oddalanie się Europy od jej chrześcijańskich korzeni wiąże się z poważnymi konsekwencjami dla społeczeństwa, przyczyniając się do marginalizacji wiary. Zapraszam Państwa do obejrzenia fotoreportażu z Misterium: https://photos.app.goo.gl/MVvHnKfErwHf8iK69

Józef Krzysztoforski

Jeżeli szukamy odpowiedzi na trudne pytania, to takie odpowiedzi znajdują się w Piśmie Świętym. Także na obecną sytuację polityczną w Polsce. A wygląda to tak; grupa hochsztaplerów pod wodzą Tuska, Kamysza, Hołowni i Czarzastego naobiecywała elektoratowi w kampanii wyborczej do Parlamentu RP w 2023 roku gruszki na wierzbie. Głównymi odbiorcami tych łgarstw byli mało doświadczeni życiowo, młodzi ludzie, którzy wchodząc w dorosłe życie zastali rzeczywistość, gdzie ludziom żyje się przyzwoicie, a Państwo otacza opieką najsłabszych.

Jakież to były gruszki na wierzbie, ano: 0% podatek do 6000 zł na miesiąc, 60000 kwota wolna od podatku, 30% podwyżki dla nauczycieli, obrona Lasów Państwowych, podniesienie zasiłku pogrzebowego i jeszcze wiele, wiele innych… Dzięki takiemu postępowaniu i "złotomowie" 15 października 2023 roku duża część Polaków dała się zwieść i uwierzyła, że ludzie, którzy osiem lat wcześniej oddali władzę dlatego, że nie dotrzymali obietnic wyborczych, pogrążyli Kraj w drożyźnie i bezrobociu, dwucyfrowej inflacji z potężną dziura budżetową, będą tak zarządzać Państwem, że będzie ,,fajnie” i jeszcze lepiej.

Program mają prosty – po co Polsce CPK jak będzie duże lotnisko w Berlinie, tak mówił Rafał Trzaskowski, ikona warszawskiej KO, a parafrazując go: po co nam polski złoty jak będzie niemieckie euro, po co nam Sejm i Senat jak będziemy mieli Bundestag i Europarlament, po co nam niepodległość jak będziemy landem niemieckim pod przykrywką Unii Europejskiej, po co spółki skarbu państwa jak wszystko może być prywatne (il. niezalezna.pl).

Ale, żeby osiągnąć te cele muszą być spełnione pewne warunki: media publiczne muszą być skrajnie prorządowe, aby przedstawiały wyższość obcej myśli nad polskim sposobem myślenia, władza sądownicza musi być zależna od władzy wykonawczej (rządu) i wydawać takie wyroki i postanowienia, aby zagwarantowały tę wyższość obcego myślenia i wreszcie trzeci ostatni warunek - Narodowy Bank Polski musi zrezygnować ze złotego i przyjął euro oddając całe zasoby i rezerwy także złota do banku centralnego Unii Europejskiej i stracić swoją podmiotowość.

Aby doprowadzić to takiego stanu rzeczy trzeba zmienić co poniektóre akty prawne w zbiorze ustaw określonym mianem Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej. Obecny rząd nie ma takiej możliwości, aby zmienić konstytucję, to zmiany wprowadza nie za pomocą ustaw, lecz za pomocą uchwał, łamiąc przy tym wszelkie zasady i prawo. Na czy polega różnica; ustawa jest aktem generalnym powszechnie obowiązującym i zarezerwowana jest tylko dla Sejmu RP, a uchwała jest zajęciem stanowiska w danej sprawie i podjąć ją może każda rada, czy to państwowa, samorządowa czy pozasamorządowa. Jak widać działania obecnego rządu Donalda Tuska nie mają podstaw prawnych i noszą znamiona zdrady Polski. I gdzie tu szukać odpowiedzi w Piśmie Świętym? Przytoczę tu fragment Ewangelii św. Marka: Zaraz wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi i uczonymi w Piśmie i cała Wysoka Rada powzięli uchwałę. Kazali Jezusa związanego odprowadzić i wydali Go Piłatowi.

O co chodzi z tą uchwałą - za czasów Jezusa Chrystusa, Jerozolima z Judeą była częścią Syrii, która była prowincją rzymską, to znaczy, że Żydzi nie mogli wydać na Jezusa wyroku śmierci, takie prawo przysługiwało Cesarzowi, a ten to prawo scedował na namiestników i prefektów, w tym przypadku był to prefekt Judei, Poncjusz Piłat (il. teologiapolityczna.pl). Według prawa żydowskiego bluźnierców karano śmiercią, a faryzeusze i saduceusze uznali Jezusa za bluźniercę i postanowili Go stracić, ale nie mogąc wydać wyroku śmierci podjęli uchwałę o przekazaniu Go namiestnikowi Rzymu, przedstawiając kłamliwe oskarżenie, aby ten wydał wyrok skazujący. Te dwa wydarzenia są odległe od siebie ponad 2000 lat, ale zdrajcy posługują się tymi samymi metodami; kłamstwem, oszustwem i presją.

Dlatego apeluję do młodych ludzi - zbliżają się wybory samorządowe, będziemy wybierać radnych i włodarzy, pochylcie się nad Pismem Świętym, a może znajdziecie coś, co może wam się przydać w życiu.

Witam Państwa serdecznie w nowym odcinku Takiej Prawdy, w którym zaskakująco cytujemy Tuska - wyjątkowo mówiącego prawdę. Bardzo ważny przekaz odnośnie przyjętej dyrektywy budynkowej, zmuszającej najbiedniejszych do remontów i termomodernizacji na własny koszt. Minister "Eko" straszy karami a świat wyprzedza Europę coraz bardziej. Zapraszam Państwa na moje spotkania - lista na końcu odcinka! Pozdrawiam i życzę miłego oglądania przeglądu tygodnia, Patryk Jaki.

00:00 Wstęp do TakaPrawda 8 02:04 Przegląd tematów 02:56 Kłamstwa Tuska 06:56 Dyrektywa budynkowa 32:35 Oppenheimer 36:18 Tusk straszy ludzi 36:55 Nitras... 37:35 Zombie z Platformy 38:14 Biełsat 40:14 Spotkania z Patrykiem Jakim

Zapraszam Państwa na cotygodniowy przegląd najważniejszych wydarzeń - tym razem to co rozgrzewa wszystkich, czyli odpowiedź na pytanie - dlaczego Tusk tak bardzo nienawidzi rolników? Z jakiego powodu minister z Zielonych Zielińska jeździ starym, kopcącym volkswagenem? Czy Trybunał Konstytucyjny jest nam potrzebny? Jaki jest stan wiedzy naszej młodzieży? Czy Polska ma jeszcze szanse wyjść cało z opresji międzynarodowej? O tym i innych rzeczach jest nowy przegląd tygodnia Taka Prawda 7.

Rozdziały 00:00 Przegląd wydarzeń w Polsce 01:31 Tusk i rolnicy 05:20 Ministra Hipokryzji Zielińska 07:48 Co wie młodzież? 10:48 Sto przenośni Tuska 12:05 Trybunał konstytucyjny